Baby blues. Poco mi dzieci?
Wczoraj po 19 wracałam do domu z placu zabaw. Tolek wył w wózku, Tośka wyła jadąc na rowerze. Ja byłam zmęczona na tyle, że mi to nawet nie przeszkadzało. Denerwowało mnie jednak to, że na bluzce miałam plamę, a włosy wpadały mi do oczu. I w tym momencie zobaczyłam ją…
zygzak
Niestety nie będzie o autach, ale o zygzaku 🙂 Znacie taką sytuację, że nic, a nic nie wypiliście alkoholu – ani dziś ani poprzedniego dnia, a jednak idziecie zygzakiem?