- Chusta dała mi wolność!- Macierzyństwo. Piękny stan, który miał przede mną otworzyć nowy świat. „Nie możesz z małym dzieckiem”, „Z małym dzieckiem nie jedzie się na urlop”… Takie dobre rady powitały mnie na samym starcie bycia mamą. Stanęłam, a potem upadłam. Długo nie mogłam odnaleźć się w nowej sytuacji. Wychodziło z tego, że moje życie, to co znałam… 
- Minął i go nie ma, a po nim pozostały…- Minął tak szybko. Tylko mrugnęłam oczami, a już go nie ma. Zostały mi po nim wspomnienia oraz cudaki na ścianie. 
- katar dziecka, a czapeczka i grzechotki – opowiem Ci bajkę…- Uważajcie na uszka! Uszka muszą być zakryte! Wiaterek wleci dziecku do uszka i będzie miało zapalenie…. A to wszystko bajka. Zapalenie ucha -> winowajcą jest katar! 
- Kreatywnie. Malowana trawa – bo czasem coś nie wyjdzie- Oczywiście, że czasem humor siada. Bo miałam super pomysł, miało być kreatywnie, a efekt niestety tego nie odzwierciedla. Patrzę na te nasze małe cuda i płakać mi się chce. Na szczęście tylko przez chwilę bo zaraz przypominam sobie co w tym wszystkim jest najważniejsze. 
- dmuchawce, lat… na latalawce przyjdzie czas- Pogoda w Hamburgu zmienna jest. I pomimo, ze nie miałam żadnych planów plastycznych bo miałyśmy spędzić ten dzień na placu zabaw, to jednak deszcz wszystko zmienił. Pytam Tośki co chce malować i słyszę dmuchawce. No dobrze, niech będą dmuchawce. 
- bańki mydlane- Unoszą się w powietrzu… mienią się jak tęcza albo skrzydła wróżki. Mi kojarzą się z beztroskim dzieciństwem. Wiosna za oknem, więc nasze prace również zrobiły się bardziej wiosenne. Bańki mydlane muszą się pojawić. 
- baby blues. Mój świat po urodzeniu drugiego dziecka- Pozmieniało się. A co? Świat nagle zaczął kręcić się szybciej i zapomniał, że cierpię na chorobę lokomocyjną. W głowie mi szumi od tego i powoli zbiera się na mdłości. Witaj baby blues. 
- plastycznie – Wiosna, lato, jesień, zima w jednej teczce- Jak plastycznie spęczać czas z dzieckiem? Skąd czerpać pomysły? Ja głównie zaglądam do internetu, na blogi mam czy na Pinterest. W sklepach też możemy spotkać wiele pozycji, które ułatwią nam kreatywne spędzanie wolnego czasu z dzieckiem. 
- na finiszu… ciąży!- Jestem, jestem…. nadal w dwupaku. Ciągle zmęczona, zła, albo uśmiechnięta, ale tylko wtedy gdy nie płaczę. Tak, hormony dają mi w kość. 
- Latarnia św. Marcina- Kim był św. Marcin? Pierwszy raz z obchodem jego święta spotkałam się na Węgrze, ale nie znałam na tyle języka by zrozumieć dlaczego tego dnia dzieci spacerują z latarniami. Wiem, że w Poznaniu również świętuje się jego pamięć. Ja w Polsce mieszkam w innej części, więc dla mnie to nadal coś nowego. 









