Walka o porządek
Ja to dziś szaleję od rana. Na początek się wyspałam 🙂 potem postanowiłam w ramach walki ze złym humorem wysprzątać kuchnię. No i posprzątałam do tego zrobiłam zupę na dwa dni, sałatkę, wyszorowałam kiełkownicę i wsypałam nowe kiełki, zagniotłam chleb no i zrobiłam pranie. Oto dowody 🙂 Potem postanowiłam by w końcu…
wiem, że mam szczęście
Muszę przyznać, że mam szczęście w życiu. Skończyłam bez problemów dwa kierunki studiów – i to techniczne. Poznałam chłopaka, który z czasem stał się moim mężem i bez, którego życia sobie nie wyobrażam. Spełniłam swoje marzenie, przez rok mieszkałam na Węgrzech. Zwiedziłam świat, co prawda tylko Europę, ale nie ciągnie mnie ani Azja ani Afryka…
do T.
Bo są takie dni… są i zawsze będą… trwają chwilę, a mogłyby dłużej… Takie to chwile kiedy w nasze serce przepełnia radość… Takie momenty gdy jesteśmy pewni, że świat należy do nas… Ja już na pewno nie jestem Zosią-Samosią. Nauczyłam się prosić o pomoc oraz ją przyjmować – i co ciekawe dobrze…
a ja się uczę :)
U mnie dziś leniwie się zaczął dzień. Zaczynając od tego, że moje dziecko tańczy sobie w brzuchu, zaczyna około 1, a kończy nad ranem około 5 – to spałam dziś do 12.30. Jak w końcu wstałam z łóżka to zjadłam – śniadanie albo obiad (?) i ległam na kanapie. Ale tam mnie już wyrzuty sumienia ruszyły.…
5-ty miesiąc
Nie ma co ukrywać 🙂 Wyglądamy tak Nie umiem zaakceptować zmian jakie zachodzą. To, że brzuch mam coraz większy, że nie poznaje własnej twarzy. Najgorsze jest zrywanie się z łóżka, bo ja nie umiem spokojnie. Od razu czuję ból, więc zwalniam przeciągam się i już jest lepiej. Ale czasem martwi mnie…
panikara
Nuta jest panikarą. Pewnie zawsze była, no ale ostatnio to przeszła samą siebie. Nie dość, że zaczęła bardzo panikować, płakać całymi dniami – w pracy także, to jeszcze wszystkich przeraziła swym zachowaniem. Doszło do tego, że ludzie wokół niej zaczęli mieć pretensje do siebie nawzajem, że to oni są przyczyną.…
dużo wykrzykników
Będę mamą!!! Będzie obok mnie szkrab, małe cudo do Kochania! A nasze życie się zmieni. Ja chcę dwójkę minimum. Oszalałam bo do mnie dotarło, że już mi się czwarty miesiąc zaraz kończy ………… i chyba poczułam dziecko, taki malutki motylek. Aż mi łzy stanęły w oczach.…
marzenia…
I co? I nic…. Zaczynam się bać, tego, że moje życie staje na głowie, że przecież tyle jeszcze być miało, a czy teraz będzie? Nikt może już nie pamięta nuty z węgierskich pagórków. Może nikt nie wie, że ja na hasło „przyjedź” kupowałam bilet i pakowałam plecak. A jak mi ktoś w biurze powiedział, że mogę gdzieś…
życzenia dla miasta
Ja i Fasolka mamy się dobrze. Zdarzają się dni, że się zapominam bo Fasolka w kość jeszcze nie daje.
nasz wielki melanż
Podróżować lubię i to bardzo. Nie często się zdarza, że podróżując moim celem jest tylko zwiedzanie. Dlatego jak można to korzystam. I tak w ostatni weekend lipca byliśmy w Wawie. Odbywał się tam zlot graczy :/ więc chłop był zajęty i to mocno. Pojechaliśmy tam w ogóle z jego znajomymi, więc on z nimi siedział na zlocie, a ja…