Ogólnopolski Strajk Kobiet – mogę strajkować, ale nie wiem jak
To czy będę strajkować w poniedziałek, czy nie – to już moja sprawa. Tylko sama nie wiem, na czym miałby ten mój strajk polegać. Nie ugotuję dziecku zupy? Nie dam kredek do malowania? A może na cały dzień będę offline, co uchroni mnie przed wiadomościami o białym i czarnym strajku?
Odwołuję się do posta Matki Sanepid STRAJK KOBIET – JESTEM WIELCE ZDZIWIONA. Zgadzam się z jej postem w 100%!
Czy jestem feministką? Z uwagi na to, że każda feministka inaczej rozumie to hasło, ja już powoli sama nie wiem czym ten feminizm jest. Jestem kobietą, która sama o sobie chce decydować – to wiem na pewno.
Podziwiam kobiety, które w poniedziałek nie pójdą do pracy. Dokładnie te, które są głęboko przekonane o swoich racjach i mogą przez to utracić swoje dochody. Podziwiam za odwagę. Jestem całym sercem z nimi i mam wielką nadzieję, że nie będą mieć z tego powodu problemów.
Blisko mi do czarnego strajku – bardzo blisko. Bardzo mnie cieszy, że tyle osób potwierdza swoją obecność na marszach. I nie ma tu podziału na płeć, bo i kobietom i mężczyznom temat stał się bliski.
Tylko….. ja od wielu miesięcy, gdy widzę akcje, pochody, grupy przeciwko obecnemu rządowi zastanawiam się, gdzie do licha byliście 25 października 2015???? I niech mi nikt nie mówi, że jego głos nie miał szans, bo prawie połowa uprawniona do głosowania nie poszła do urn!!! A nie głosując, sami siebie pozbawiamy prawa decyzji, oddajemy innym prawo do wyboru za nas. Znane nam były priorytety obecnie rządzącej partii – od lat, więc ich decyzje dziś nie powinny szokować.
Zdjęcie ze strony http://parlament2015.pkw.gov.pl/349_wyniki_sejm
Pewnie to naiwne, ale mam nadzieję, że przy następnych wyborach ta frekwencja jednak wzrośnie.