o zaklejonym i podpisanym pudełku
Cały rok czekam na te chwile. No to by z kubkiem ciepłej herbaty czy kawy usiąść, poczuć chwilę spokoju. Dumam o tym jakie mam szczęście, że mam rodzinę, że moja córka jest taka wspaniała, a mąż nadal po latach jest moim przyjacielem.
hurra!!! dziecko w przedszkolu
Temat rzeka – matka niepracująca. Pewnie nie raz tu o tym napiszę, mam już doświadczenie i jako mama pracująca i jako niepracująca. Co lepsze? Ja nie znalazłam złotego środka.
z Nowym Rokiem
To będzie trudny rok. Wiem to już na starcie. Nawet to wypunktowałam:
maj z dzieckiem
Szybko minął nam ostatni miesiąc, sama nie wiem kiedy się zaczął i kiedy skończył. Pracy dużo, oj dużo. Czas z Tosią jak najaktywniej spędzany. Nie chcę by odczuwała mocno brak taty, a i ja walczę z tęsknotą. Maj z dzieckiem – aktywność, to najlepszy dla nas lek.
My
„Pójdziemy w bój i zmienimy świat” – w głosie wiara w to, że tak właśnie będzie. Młodzi, nie znający własnych ograniczeń. Silni, bo i góry da się przenosić.
TAG – tylko jedno słowo
Widziałam na innych blogach i stwierdziłam, że też chcę. Stąd dziś pytania i odpowiedź w jednym słowie: 1. Gdzie jest Twój telefon – ładuje się 2. Twój partner? – zapracowany 3. Twoje włosy? – brązowe 4. Twoja mama? -cudowna 5. Twój tata? – nerwus 6. Twój ulubiony przedmiot materialny? –…
i ruszyłam
W poniedziałek wysprzątałam cały domek nasz. Aż nie wiedziałam skąd miałam tyle energii, a Tosia tyle cierpliwości do mamy.
plany na tydzień
Niedzielnie dziś i leniwie minął dzień. Córa wraz z tatą wczoraj imprezowała i przed 3 wrócili, więc dziś oboje odsypiali. Noce też powoli dochodzą do ładu.
leki w ciąży
Pamiętam, że przed ciążą zastanawiałam się jak to jest – 9 miesięcy bez lekarstw? A jak zaboli głowa, ząb? Dowiedziałam się, że są leki, które w ramach wyjątku brać można, ale nie wszyscy to pochwalają.
a ja się uczę :)
U mnie dziś leniwie się zaczął dzień. Zaczynając od tego, że moje dziecko tańczy sobie w brzuchu, zaczyna około 1, a kończy nad ranem około 5 – to spałam dziś do 12.30. Jak w końcu wstałam z łóżka to zjadłam – śniadanie albo obiad (?) i ległam na kanapie. Ale tam mnie już wyrzuty sumienia ruszyły.…